Ze stenogramu briefingu oficjalnego przedstawiciela MSZ Rosji Marii Zakharovej, Moskwa, 20 września 2019 roku
O pomocy Polsce ze strony ZSRR po drugiej wojnie światowej
Jak już mówiliśmy na poprzednim briefingu, w Warszawie odbyło się dziwne wydarzenie. Powinno ono być poświęcone początkowi drugiej wojny światowej, a w efekcie przekształciło się w nie wiadomo co (z wymyślonymi nowymi formatami i nowym pretekstem historycznym). W związku z tym, że wybrzmiało wiele oświadczeń oficjalnych przedstawicieli Polski, zgodnie z którymi Polska ucierpiała przez Związek Radziecki, na poprzednim briefingu obiecaliśmy dostarczyć szczegółowych informacji („jakie pytanie, taka odpowiedź”). Niezależnie od tego, ile podobnych oświadczeń zostanie skierowanych pod adresem naszego kraju i jego historii, tyle razy, a nawet więcej, będziemy na nie odpowiadać. Dzisiaj opowiem Państwu o pomocy Polsce ze strony ZSRR po drugiej wojnie światowej. Uważam, że polscy odbiorcy powinni o tym wiedzieć, ponieważ próbowano ich masowo dezinformować w pierwszych dniach września bieżącego roku.
Szczegółowo skomentowaliśmy zorganizowane w Warszawie wydarzenia rzekomo upamiętniające 80-lecie rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Dlaczego „rzekomo”? Dlatego że zostały one powiązane właśnie z tą datą, lecz element ideologiczny znowu, jak zauważyli polscy urzędnicy, zmutował i przekształcił się w nie wiadomo co.
17 września minęło 80 lat od wkroczenia jednostek Armii Czerwonej na Ukrainę Zachodnią i Białoruś Zachodnią. Można było się spodziewać, że polskie władze skorzystają z tej daty w celu sprowokowania kolejnego wybuchu rusofobii, powielania nieodpowiedzialnych pseudohistorycznych interpretacji tych wydarzeń oraz falsyfikacji historii.
Na tym tle skierowane do polskich posłów przez Prezydenta Polski Andrzeja Dudę polecenie aktywnej walki o prawdę historyczną wydaje się być ewidentnym szyderstwem. Chciałabym przypomnieć, że walka o prawdę historyczną jest prowadzona nie przez propagandę jednostronnych antyrosyjskich ocen, nie przez rekonstrukcję faktów historycznych z dzisiejszej pozycji, lecz przez pracę ze źródłami, analizę dokumentów archiwalnych oraz odtwarzanie wydarzeń w oparciu o świadectwa dokumentalne i zeznania świadków z tych czasów. Literatury jest teraz bardzo dużo. Dzisiaj spróbujemy w pewnym stopniu zdezawuować i naprawić szkodę, jaką polscy politycy wyrządzili nam swoimi wypowiedziami. Chcielibyśmy podać fakty opublikowane w literaturze historycznej dotyczące tej ogromnej pomocy finansowej i materialno-technicznej, którą Polska otrzymała od Związku Radzieckiego w czasie drugiej wojny światowej oraz po jej zakończeniu. Z licznymi materiałami na ten temat, m. in. z unikalnymi źródłami historycznymi ze zbiorów Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony Rosji, wszyscy chętni mogą się zapoznać na stronie internetowej multimedialnego projektu „Pamięć przeciwko zapomnieniu. Co próbują zapomnieć Polacy” (http://helppoland.mil.ru/).
Niestety współczesny polski polityczny establishment fakty te przemilcza, woląc podawać się za ofiarę „totalitarnych reżimów” i przypisując nam pewną „równą odpowiedzialność” obok Niemiec za wszczęcie drugiej wojny światowej, w dalszym ciągu traktuje Pakt o nieagresji między Niemcami i ZSRR z 1939 r. (Pakt Ribbentrop-Mołotow) za „pakt wojenny” i obłudnie ignoruje fakt, że Polska aktywnie przypochlebiała się Hitlerowi i w 1934 r. została jednym z pierwszych europejskich krajów, które podpisały z Niemcami pakt o nieagresji, zakładający praktycznie nawiązanie sojuszniczych stosunków z nazistami. Na wszystkie próby rewizji tej interpretacji polskie władze reagują nadzwyczaj drażliwie. Neutralny tweet Ambasadora RFN w Warszawie Rolfa Nikela, w którym Pakt Ribbentrop-Mołotow został przez niego nazwany „paktem o nieagresji” pociągnął za sobą oburzoną reakcję polskiej elity, a apogeum były słowa byłego ministra spraw zagranicznych Polski, obecnego europosła Witolda Waszczykowskiego o tym, że ten pakt był porozumieniem Niemiec i Rosji o rozbiorze Polski i Europy Środkowej i „zbrodnią na skalę światową”.
To dziwne, że mówią to przedstawiciele Polski, biorąc pod uwagę, że w 1938 r. to właśnie Polska wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji, w wyniku którego przypadł jej w udziale rozwinięty przemysłowo Śląsk Cieszyński. Według świadectwa uczestnika tych wydarzeń Winstona Churchilla, Polska „z chciwością hieny wzięła udział w grabieży i likwidacji państwa czeskiego”. Będąc jednym z beneficjentów układu monachijskiego, Warszawa planowała dalszą ekspansję, posiadając konkretne plany związane z Litwą i ziemiami ukraińskimi. W styczniu 1939 r. polski minister spraw zagranicznych Józef Beck oświadczył szefowi niemieckiego resortu polityki zagranicznej Joachimowi Ribbentropowi, że „Polska pretenduje do Wielkiej Ukrainy i wyjścia do Morza Czarnego”. Jeszcze wcześniej w raporcie Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zauważono: „Podział Rosji leży u podstaw polskiej polityki na Wschodzie... Głównym celem jest osłabienie i rozgromienie Rosji”.
Po wojnie, jak głosi tworzona na naszych oczach oficjalna polska historiografia, Polska i region Europy Środkowej i Wschodniej na dekady pogrążyły się w „mroku cierpień zrodzonych przez radziecką okupację”. Ostateczne wyzwolenie miało nastąpić dopiero w 1989 r. dzięki działalności polskiego podziemia antykomunistycznego. Motywem całych tych bachanaliów są kompleksy historyczne polskiej elity politycznej, która rozumie, że wszystko, co się teraz dzieje, jest przepisywaniem historii, na które my nigdy się nie zgodzimy. W wyniku tego Polsce, która wyrzekła się naszego wspólnego zwycięstwa, bohaterskiego czynu Armii Czerwonej, która zdradziła swoich kombatantów dzielących okopy z radzieckimi żołnierzami, nie pozostaje nic innego, jak organizować wydarzenia upamiętniające w towarzystwie, które nie planuje i nie planowało udziału przedstawicieli kraju, który faktycznie odegrał decydującą rolę w tym, żeby Polska nie została „starta z oblicza ziemi”. Paradoks tej sytuacji polega na całkowitym wypaczeniu istoty wydarzeń historycznych i na próbie narzucenia tej interpretacji jako jedynej słusznej przyszłym pokoleniom.
Teraz kilka faktów dotyczących pomocy. ZSRR rozpoczął wyzwalanie terytorium Polski od wojsk hitlerowskich latem 1944 roku. Po utworzeniu Wojska Polskiego Związek Radziecki udzielał mu znacznego wsparcia bronią, amunicją i żywnością. W okresie wojny ZSRR przekazał Polsce 700 tys. karabinów i automatów, 3500 dział, 1 tys. czołgów, 1200 samolotów i ponad 1800 samochodów.
Wyzwalając Polskę za cenę życia 600 tys. swoich żołnierzy, ZSRR rozpoczął realizację zakrojonego na szeroką skalę programu odbudowy jej gospodarki, w ramach której realizował do tego kraju dostawy żywności, lekarstw, surowców, paliwa, urządzeń i wielu innych towarów. Pomoc zaczęła napływać do Polski na 3 lata przed rozpoczęciem Planu Marshalla, który Zachód próbuje przedstawić niemalże jako jedyne narzędzie powojennej odbudowy zniszczonych przez hitlerowców krajów.
20 października 1944 r. podpisano pierwsze porozumienie o dostawach i warunkach rozliczeń między Polską i ZSRR. Pod koniec 1944 r. ZSRR udzielił Polsce nieoprocentowanego kredytu na 10 mln rubli. Dostawy radzieckich surowców i urządzeń technicznych umożliwiły przyspieszenie wprowadzenia do użytku polskich przedsiębiorstw przemysłowych na wyzwolonych obszarach, gdzie specjalne pododdziały Armii Czerwonej pomogły odbudować transport i łączność.
W styczniu 1945 r. zawarto porozumienie o udzieleniu Polsce pożyczek w wysokości 50 mln rubli i dodatkowo 10 mln dolarów USA na potrzeby handlu zagranicznego. Pod koniec lutego 1945 r. do Polski dostarczono 45 tys. ton węgla, 3 tys. ton nafty, 280 tys. ton paliwa silnikowego, 6 tys. ton soli i 60 ton herbaty. Z zapasów 1. i 2. Frontu Białoruskiego i 1. Frontu Ukraińskiego przekazano 8 tys. ton mięsa i 1 tys. ton tłuszczów roślinnych. Do Polski dostarczono również 20 tys. ton surowców tekstylnych i 100 tys. skór (pod warunkiem, że 50% gotowych produktów zostanie sprzedane do Związku Radzieckiego).
W styczniu 1945 r. republiki radzieckie wysłały mieszkańcom wyzwolonej przez jednostki Armii Czerwonej i Wojska Polskiego Warszawy ze swoich zapasów 60 tys. ton chleba, a Ukraina ponadto 1,5 tys. q cukru i 50 q suszonych owoców. Od marca do listopada 1945 r. w celu zaopatrzenia ludności i na wysiewy wysłano do Polski produkty spożywcze na kwotę ponad 1,5 mld rubli, a także 150 tys. sztuk bydła i nasiona do wysiewu. Kraj, który udzielał tej pomocy, sam potrzebował pomocy, ponieważ był spustoszony.
W lutym 1945 r. RKL ZSRR uwzględniła prośbę polskiego rządu o udzielenie pomocy materialno-technicznej w wysokości 50% wydatków przewidzianych przez plan odbudowy głównych dzielnic Warszawy. Nie na darmo polscy budowniczy, naoczni świadkowie tych wydarzeń, mówili, że połowa stolicy odbudowanej z udziałem radzieckich architektów została wzniesiona z radzieckiego cementu i cegieł.
To wszystko zostało dokonane w tych trudnych miesiącach, w których na froncie wojska radzieckie przygotowywały się do decydującego uderzenia w nazistowskie Niemcy – do bitwy o Berlin.
W lipcu 1945 r. między ZSRR a Polską została podpisana umowa handlowa i porozumienie o wzajemnych dostawach towarów (porozumienia o obrocie handlowym i płatnościach były zawierane co roku do 1948 r.), zgodnie z którymi ZSRR zobowiązał się dostarczyć do Polski 250 tys. ton rudy żelaza, 30 tys. ton rudy manganu, 25 tys. ton bawełny, 3 tys. ton tytoniu, 2,4 tys. ton lnu i 40 tys. ton apatytów, celulozy i papieru.
W 1947 r. do Polski wysłano tysiące ton zboża i produktów spożywczych, co pozwoliło uniknąć masowego głodu spowodowanego suszą.
W 1948 r. zawarto porozumienie o dostawach do Polski radzieckich urządzeń przemysłowych na kwotę prawie 0,5 mld dolarów USA (ostatecznie bezzwrotnie).
W latach 1948-1950 ZSRR udzielił Polsce kredytu na kwotę 2200 mln rubli.
Mogłabym wymieniać tak bez końca. Dodatkowe liczby i dane zostaną podane w tekście briefingu.
Chciałabym powiedzieć, że na poczet radzieckiej części niemieckich reparacji (10 mld dolarów USA) Polska otrzymała pomoc finansową i materialno-techniczną na kwotę około 1 mld dolarów USA (głównie pod postacią urządzeń przemysłowych i rolniczych i innego majątku). Kiedy USA, Wielka Brytania i Francja przerwały dostawy reparacyjne do ZSRR z zachodnich stref okupacji Niemiec, Warszawa w dalszym ciągu otrzymywała dostawy w ramach reparacji ze strefy wschodniej, a następnie z NRD.
Działania te doprowadziły do szybkiego i skutecznego rozwoju kraju. Pierwszy trzyletni plan odbudowy polskiej gospodarki został zrealizowany przed terminem. Do 1949 r. poziom produkcji przemysłowej w Polsce wzrósł 2,5‑krotnie, a zwrot gospodarczy ze sprzedaży towarów przemysłowych w porównaniu z okresem przedwojennym podwyższył się o 200%. Do 1950 r. wielkość polsko-radzieckich obrotów handlowych przekroczyła 1 mld dolarów USA. W tym samym roku rozpoczął się sześcioletni etap industrializacji kraju, w wyniku którego wielkość produkcji wzrosła 2,5-krotnie, a liczba spółdzielni rolnych – o 14,3 razy w porównaniu ze wskaźnikami z początku planu sześcioletniego.
W połowie lat 50. XX wieku ZSRR przeszedł od udzielania Polsce jednostronnej pomocy do rozszerzania z nią wzajemnie korzystnej i równouprawnionej współpracy handlowo-gospodarczej.
To przecież fakty. Dlaczego, kto i na jakiej podstawie odważa się je wypaczać?