MOSKWA – WARSZAWA: KIEDY ROZPOCZNIE SIĘ DIALOG. Artykuł przewodniczącej Rady Federacji V.Matvienko
„Rossiyskaya gazeta”, 18.01.2016
Valentina Matvienko (przewodnicząca Rady Federacji)
MOSKWA – WARSZAWA: KIEDY ROZPOCZNIE SIĘ DIALOG
W ciągu kilku lat Rada Federacji i Senat Polski ściśle współpracowały, podtrzymywały regularny, a co najważniejsze, konstruktywny dialog zarówno na szczeblu kierownictwa obu izb, jak i między polskimi a rosyjskimi senatorami.
Wartość temu dialogowi, powiem wprost, nadawał jego otwarty, szczery charakter. Nikt nie ukrywał mających miejsce różnic w podejściach do oddzielnych, nawet ostrych zagadnień, na takie tematy dyskutowano, ale nigdy nie zamieniając tych rozbieżności w kamień obrazy, przeszkodę nie do pokonania. Szefowie Rady Federacji i Senatu Polski zgadzali się również co do tego, że polityzacja historii jest drogą donikąd. Pozytywne rezultaty takiego podejścia nie kazały na siebie czekać.
Jak znaczącym wydarzeniem w stosunkach rosyjsko-polskich stało się stworzenie pod egidą Rady Federacji i Senatu Polski nowego mechanizmu współpracy międzyregionalnej – Forum regionów Rosji i Polski!
Po kolej w Rosji i Polsce odbyło się pięć edycji tego forum, w pracy których z zaangażowaniem uczestniczyło kierownictwo polskich województw i rosyjskich regionów, struktury biznesowe dwóch krajów. Aktywnie działały rosyjska i polska grupy współpracy naszych izb.
Niestety jestem zmuszona stwierdzić, iż dzisiaj ruch postępowy w rozwoju rosyjsko-polskich więzi parlamentarnych obniżył tempo. Zauważalnie zmniejszyły się kontakty dwustronne praktycznie na wszystkich szczeblach.
Wpłynęło to również negatywnie na współpracę Rady Federacji i Senatu Polski. Pod znakiem zapytania zostało postawione teraz całe wypracowane i bardzo cenne doświadczenie oraz mechanizmy konstruktywnego współdziałania parlamentarnego.
Mimo deklarowanego przez Polskę przywiązania do wartości europejskich i zamiast racjonalnego i spokojnego poszukiwania zważonego rozstrzygnięcia istniejących problemów zarówno oddzielni politycy, jak i środki masowego przekazu w Polsce gwałtownie próbują pozbawić Polaków pamięci historycznej.
Proszę przypomnieć w jakiej atmosferze w Polsce obchodzono 70-lecie wyzwolenia kraju przez Armię Czerwoną spod okupacji hitlerowskiej i zakończenia II wojny światowej?
W przytłaczającej większości materiałów polskich mediów i wypowiedziach polityków o decydującej roli ZSRR w pokonaniu nazizmu i odbudowie polskiej państwowości albo wspominano mimochodem, albo wcale. Podkreśla się, iż niby żadnego wyzwolenia Polski nie było, po prostu jedna okupacja została zastąpiona przez inną. To jest naprawdę logika „jezuicka”!
Tak szybko zapomniano o planach Hitlera fizycznie unicestwić całą ludność polską.
Wyłącznie jako wandalizm można określić również będące praktycznie na porządku dziennym przypadki demontażu bądź profanacji w Polsce pomników żołnierzy radzieckich, poległych podczas II wojny światowej. Mimo iż skierowane są przeciwko naszemu krajowi, w rzeczywistości uderzają w samą Polskę, jej renomę w świecie.
Istnieje międzyrządowa Umowa między o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z dnia 22 lutego 1994 roku. Umowa ta dotyczy wszystkich znajdujących się na terenie Polski pomników żołnierzy rosyjskich, poległych podczas konfliktów zbrojnych, a nie tylko miejsc pochówku lub cmentarzy wojskowych, jak o tym bezpodstawnie mówi strona polska. Trzeba wywiązywać się z postanowień Umowy w całości.
Nie żądamy wdzięczności, tylko liczymy na elementarny ludzki szacunek wobec pamięci i strzeżenie prawdy historycznej tam, gdzie jest niezaprzeczalna.
Przecież sami Polacy stanowczo protestują, kiedy ktoś próbuje podać w wątpliwość pamięć o polskich żołnierzach, poległych podczas II wojny światowej. Tak się stało niedawno we Włoszech, kiedy władze lokalne zorganizowały kiermasz bożonarodzeniowy obok cmentarza żołnierzy polskich przy klasztorze na Monte Cassino, gdzie w 1944 r. w bitwach z nazistami poległo ponad tysiąc Polaków, walczących w składzie koalicji antyhitlerowskiej.
Być może w Polsce teraz lepiej zrozumieją nasze uczucia, które mamy, mając do czynienia z bezczeszczeniem radzieckich obiektów pamięci w Polsce. Czy również tu nie potrafimy uniknąć stosowania podwójnych standardów?
A w jaki sposób z punktu widzenia racjonalnego można wytłumaczyć aktywne oraz inicjatywne działania strony polskiej mające na celu wzmocnienie wojskowego kontyngentu NATO na własnym terenie, a także przyśpieszoną modernizację wojska Polski?
Podobne kroki w rezultacie mogą doprowadzić do naruszenia istniejącej równowagi sił i sztucznego pogorszenia się sytuacji na naszych zachodnich granicach, zmuszając kierownictwo rosyjskie do odpowiedzi w postaci wzmocnienia naszej granicy.
Ale jednocześnie widzimy, że jest również inna Polska, która niezależnie od niczego nadal ma przyjazny stosunek i sympatię do Rosji. Przykładów jest dużo. Można tu wymienić organizację w Warszawie IX. edycji Festiwalu kina rosyjskiego „Sputnik nad Polską” oraz niedawne występy choru Rosyjskiej Armii im. Aleksandrowa, wystąpienie którego polscy słuchacze witali owacją.
Wiele radosnych chwil dostarczył uczestnikom i widzom, a byłam wśród nich, drugi międzynarodowy festiwal „Echo miłości”, poświęcony twórczości legendarnej polskiej śpiewaczki Anny German. Odbył się w listopadzie 2015 r. w Moskwie i cieszył się nadzwyczajnym sukcesem. Chciałabym podziękować dwom organizacjom społecznym – „Związkowi kobiet Rosji” oraz „Lidze kobiet polskich” za realizację idei przeprowadzenia tego festiwalu, który znów pokazał wielką moc kultury i sztuki, których podstawą dobroć i człowieczeństwo. To zbliża ludzi ze sobą i wzmacnia więzi między naszymi krajami i narodami mimo zmieniających się okoliczności. Dodaje to optymizmu.
Nadal z dużą sympatią odnosimy się do narodu polskiego, postrzegamy Polskę jako ważnego partnera Rosji, z którym łączy nas wspólna granica, ponad tysiącletnia wspólna historia i bliskość tradycji kulturowych. Nasze kraje zgromadziły bogate doświadczenie współpracy, które w oddzielnych okresach naszej historii owocowało w rezultaty robiące duże wrażenie.
Nasze stanowisko jest niezmienne. Strona rosyjska zawsze będzie gotowa do konstruktywnego dialogu na zasadzie dobrosąsiedztwa, wzajemnego szacunku i uwzględnienia wzajemnych interesów. Słowo i wybór należą do Warszawy.