AMBASADA ROSJI W POLSCE
Telefon: +48(22) 621 3453
Faks: +48(22) 625 3016
/
pl ru

Oświadczenie MSZ Rosji w związku z rusofobicznymi działaniami reżimów bałtyckich, 30 sierpnia 2022 r.

Rozpętana przez władze państw bałtyckich bezprecedensowa, w istocie bliska faszyzmowi, kampania barbarzyńskiego burzenia na masową skalę pomników radzieckich żołnierzy-wyzwolicieli oraz prześladowania i dyskryminacji własnej ludności rosyjskojęzycznej, która już dawno wykroczyła poza ramy prawne i normy postępowania w krajach cywilizowanych, teraz wydaje się, że utrwaliła się gruntownie poza granicami zdrowego rozsądku i człowieczeństwa.

W stolicy Łotwy burzą pomnik wyzwolicieli Rygi i całej Łotwy od niemiecko-nazistowskich najeźdźców przy absolutnie dzikim stosunku organów "ścigania" do pokojowo nastawionych mieszkańców, którzy przyszli na miejsce tej zbrodni. Jest to kolejny przykład wandalizmu na poziomie państwowym, bezczeszczenia pamięci żołnierzy radzieckich, w tym Rosjan i Łotyszy, którzy pokonali faszyzm. Coś podobnego widzieliśmy niedawno w estońskim mieście Narva, którego 95% mieszkańców to osoby rosyjskojęzyczne.

Władze łotewskie zamierzają w najbliższych dniach dokonać ekshumacji szczątków żołnierzy radzieckich z wojskowego miejsca pochówku w regionie Kuldiga, co stanowi rażące naruszenie międzynarodowych zobowiązań prawnych Łotwy, w tym umowy dwustronnej z 2007 roku w sprawie statusu miejsc pochówku.

Przypominamy, że od wielu lat nacjonalistyczne środowiska na Łotwie, Litwie i w Estonii forsują zniekształconą interpretację wydarzeń historycznych XX wieku, mającą na celu utrzymanie rusofobicznego kursu swoich państw. Gloryfikacja nazistowskich kolaborantów stała się integralną częścią ich polityki, co doprowadziło do obecnej fali profanacji i walki z radzieckimi pomnikami. Polityka ta jest niezgodna z postanowieniami corocznej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ "Zwalczanie gloryfikacji nazizmu, neonazizmu i innych praktyk, które przyczyniają się do podsycania współczesnych form rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z tym nietolerancji".

Bałtyccy politycy wezwali do deportacji "nielojalnych" Rosjan i przedstawili pomysły ograniczenia rzekomego "przywileju" rosyjskich podróży do Europy. Litewski minister spraw zagranicznych G. Landsbergis posunął swoją rusofobiczną retorykę do granic absurdu, stwierdzając, że obywatele Rosji powinni być wpuszczani do kraju tylko wtedy, gdy uznają "okupację" Krymu. Ostatnia decyzja rządu estońskiego o zniesieniu kilku kategorii wiz dla Rosjan jest kolejnym przejawem ksenofobii i nienawiści do naszego kraju.

Wszystko to uzupełnia ścisła cenzura informacji, zamknięcie wszystkich niezależnych mediów rosyjskojęzycznych i ograniczenie nadawania przez media rosyjskie. Likwiduje się rosyjskojęzyczne przedszkola, szkoły i programy nauczania, poważnie ograniczając prawo mniejszości rosyjskojęzycznej do edukacji w języku ojczystym.

Na Łotwie ogłoszono projekt ustawy "O ograniczeniu dwujęzyczności", która ma na celu całkowity zakaz używania języka rosyjskiego w miejscu pracy i w życiu publicznym.

W krajach bałtyckich prześladuje się wszystkich obywateli, którzy mają inny punkt widzenia niż oficjalny. Za jakąkolwiek formę poparcia dla Rosji są zastraszani groźbami odebrania zezwoleń na pobyt i wydalenia z kraju, zwolnienia z pracy, a nawet więzienia. Wiele "podstaw" do tego produkuje się, ale główną jest współczucie  naszemu krajowi przynależności do narodu i kultury rosyjskiej.

Te i inne fakty łamania praw człowieka w krajach bałtyckich znajdują się niezmiennie w centrum najściślejszej uwagi rosyjskiego MSZ i znajdują odzwierciedlenie w corocznych raportach "O sytuacji praw człowieka w poszczególnych krajach", "O sytuacji z gloryfikacją nazizmu, rozpowszechnianiem neonazizmu i innych praktyk przyczyniających się do eskalacji współczesnych form rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z tym nietolerancji" oraz "O łamaniu praw obywateli i rodaków rosyjskich w obcych krajach".

Obserwowane dziś rusofobiczne postawy władz Łotwy, Litwy i Estonii jeszcze pełniej ujawniają istotę bałtyckich reżimów, w których tzw. "narody tytułowe" i ich ukraińscy oraz zachodni "towarzysze broni" uznawani są za wyłącznych pełnoprawnych obywateli, a "narody nietytułowe", czyli Rosjanie, za "ludzi drugiej kategorii".

Bezprawne działania Rygi, Wilniusa i Tallina są oczywiste: wystarczy porównać kroki podjęte przez republiki bałtyckie np. z szeregiem artykułów Międzynarodowej Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej, której są stronami. Należą do nich: zakaz aktów dyskryminacji rasowej; prawo do równości wobec sądów i wszystkich innych organów wymierzających sprawiedliwość; prawo do bezpieczeństwa osobistego i ochrony ze strony państwa przed przemocą lub uszkodzeniem ciała, zarówno zadawaną przez urzędników państwowych, jak i przez jakąkolwiek osobę, grupę lub instytucję; prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terenie państwa; prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania, prawo do wolności wyrażania opinii i posiadania poglądów. Listę można kontynuować, a to tylko w zakresie tej konwencji.

Aby dopełnić obrazu, zalecamy również właściwym ekspertom zapoznanie się z odpowiednimi raportami i opiniami dotyczącymi państw bałtyckich, w szczególności z raportami Komitetu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych ONZ, Komitetu Przeciwko Torturom ONZ oraz Komitetu Doradczego ds. Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych Rady Europy.

Działania tych państw są sprzeczne z postanowieniami Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, Konwencji o Prawach Dziecka, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także Deklaracji ONZ o Prawach Osób Należących do Mniejszości Narodowych lub Etnicznych, Religijnych i Językowych, Dokumentu z Kopenhaskiego Spotkania Konferencji o Ludzkim Wymiarze KBWE, Dokumentu Końcowego Wiedeńskiego Spotkania KBWE oraz Haskiej Deklaracji o Prawach Edukacji Mniejszości Narodowych i niektórych innych dokumentów międzynarodowych w zakresie ochrony mniejszości. Milczą "demokraci" ze struktur europejskich i publicznych.

Promowana przez Łotwę, Litwę i Estonię kampania niszczenia pomników poległych za wyzwolenie tych krajów od faszyzmu i innych obiektów dziedzictwa kulturowego oraz prześladowanie i dyskryminacja osób rosyjskojęzycznych nieuchronnie prowadzi do konieczności podniesienia kwestii ich odpowiedzialności - zarówno na poziomie państwa, jak i osób, które podejmują bezprawne decyzje i je wykonują.

Nie popieramy naśladowania tych, którzy podżegali do tych bachanaliów i reagowania własnymi barbarzyńskimi metodami. Jednak to, co dzieje się teraz w państwach bałtyckich, jest dla nas nie do przyjęcia i z pewnością wpłynie na stan stosunków dwustronnych z tymi krajami, które już teraz całkowicie się pogorszyły. Podejmowaliśmy i będziemy podejmować działania asymetryczne, przede wszystkim w wymiarze politycznym i gospodarczym. Odpowiedzialność za to, co się dzieje, spoczywa całkowicie na władzach krajów bałtyckich, które nie chcą zrozumieć, co robią.