Fragment corocznego raportu MSZ Rosji dotyczącego sytuacji z heroizowaniem nazizmu, rozpowszechnianiem neonazizmu i innych praktyk prowadzących do eskalacji współczesnych form rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji
Polska
Celem państwowej polityki historycznej oficjalnej Warszawy jest przedstawienie Polski jako „głównej ofiary wojny”, udowodnienie jednakowej odpowiedzialności hitlerowskich Niemiec i ZSRR za rozpętanie drugiej wojny światowej, usunięcie ze świadomości narodowej pamięci o decydującej roli ZSRR w wyzwoleniu Polski od nazistowskich zaborców i uzasadnienie tezy o „radzieckiej okupacji” Polski w okresie powojennym.
Na poziomie państwowym szeroko, lecz jednostronnie, kultywowana jest pamięć o tragedii i ofiarach drugiej wojny światowej. Corocznie na skalę ogólnonarodową organizowane są obchody upamiętniające symboliczne wydarzenia historyczne z lat 1939-1945 (początek drugiej wojny światowej 1 września 1939 r., „napaść ZSRR na Polskę” 17 września 1939 r., powstanie w warszawskim getcie w 1943 r., Powstanie Warszawskie 1944 r., daty wyzwolenia nazistowskich obozów koncentracyjnych na terytorium Polski i in.). Pomija się przy tym praktycznie wszystkie pamiętne daty związane z wyzwoleniem Polski przez wojska radzieckie. Inne wydarzenia drugiej wojny światowej, dotyczące Polski, są interpretowane wyłącznie zgodnie z teorią „dwóch okupacji” i „zdradzieckiego ciosu w plecy ze strony ZSRR”. Na przykład w przeddzień 17 września 2018 roku (rocznica rozpoczęcia kampanii wyzwoleńczej Armii Czerwonej w Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie w 1939 r.) polski MSZ opublikował oświadczenie, w którym nazwał ten dzień początkiem „rozbioru Polski przez dwa przestępcze totalitaryzmy”[105].
W kraju obowiązuje ustawa zakazująca propagandy nazizmu, komunizmu i innych „ustrojów totalitarnych”. Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, która weszła w życie w 2016 r., przewiduje usuwanie z przestrzeni publicznej nazw związanych z osobami, organizacjami, wydarzeniami lub datami symbolizującymi „represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989”. Zgodnie z poprawkami wprowadzonymi do tzw. ustawy o dekomunizacji w roku 2017 w ciągu roku od daty wejścia przepisów w życie z przestrzeni publicznej miały zostać usunięte wszelkie obiekty „symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, względnie propagujące taki ustrój”, do których zaliczono również pomniki radzieckich żołnierzy-wyzwolicieli niebędące cmentarzami wojennymi.
Wbrew Traktatowi o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy zawartemu pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską z dnia 22 maja 1992 r. oraz Umowie o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji zawartej 22 lutego 1994 r. w roku 2018 w Polsce rozebrano 28 pomników. Władze samorządowe usunęły w 2018 roku takie symboliczne obiekty memorialne, jak Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej w warszawskim parku Skaryszewskim, pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni w Legnicy (województwo dolnośląskie) czy pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej w Szczecinie (województwo zachodniopomorskie). Nie ustają przejawy wandalizmu wymierzone w obiekty rosyjskiego dziedzictwa wojskowo-memorialnego. W roku 2018 zarejestrowano 5 przypadków wandalizmu na cmentarzach wojskowych i 6 wobec pomników.
Pod pretekstem walki z propagandą totalitaryzmu polskie władze przygotowują zakaz wykorzystywania symboliki ZSRR i Armii Czerwonej,[106] tworząc listę „symboli totalitarnych”, na której obok siebie znajdą się zarówno swastyka, jak i czerwona gwiazda.
Organizacje obrońców praw człowieka i polskie media zwracają uwagę na niewystarczająco skuteczne działania władzy w zakresie przeciwdziałania neonazizmowi i na stabilny wzrost przestępstw i nienawiści na tle rasowym. Zgodnie z informacjami z mediów liczba członków aktywnych organizacji neonazistowskich jest szacowana na około 600-700 osób. Według danych polskiej NGO Nigdy Więcej w Polsce jest kilka tysięcy aktywnych zwolenników nazizmu, pod wpływem których znajduje się od 10 do 20 tys. osób[107].
Ruch Obóz Narodowo-Radykalny (ONR) staje się coraz bardziej masowy. Pomimo skandalicznej reputacji liczy już kilkadziesiąt oddziałów regionalnych, stale rośnie liczba młodzieży zasilającej jego szeregi, a przedstawiciele ONR zaczęli pojawiać się w głównych mediach. Zgodnie z wynikami ostatnich badań 38% respondentów w wieku od 18 do 24 lat zgadza się z poglądami ONR[108]. Brygady radykalnych narodowców biorą udział w różnych wydarzeniach „patriotycznych” organizowanych przez władze i kręgi katolickie. Według informacji przekazywanych przez media władze finansują dojazd uczestników ONR na marsze i manifestacje oraz udostępniają na ich potrzeby obiekty miejskie[109].
Oprócz ONR w Polsce działają liczne marginalne grupy odwołujące się do ideologii ultraprawicowej i neonazistowskiej. Najważniejszą z nich pozostaje Narodowe Odrodzenie Polski (NOP), najstarsza organizacja nacjonalistyczna w kraju. Po tym, jak liderzy NOP poparli ukraińskich nacjonalistów, w znacznym stopniu stracili na popularności wśród swoich polskich zwolenników. Równocześnie w ostatnich latach członkowie ugrupowania uaktywnili się na terenie Wielkiej Brytanii. Tak zwany londyński oddział NOP współpracuje z neonazistowską National Action, która według danych corocznego raportu brytyjskiego State of Hate jest uznawana za jedną z najpoważniejszych zagranicznych organizacji neonazistowskich na terenie Zjednoczonego Królestwa, praktykującą przemoc i wandalizm[110].
W całej Polsce działają organizacje, które oficjalnie zajmują się pracą „wychowawczo-patriotyczną” z młodzieżą. Podobieństwo ich nazw (Elbląscy Patrioci, Ostrowieccy Patrioci, Małopolscy Patrioci w Krakowie, Zjednoczeni Patrioci w Gliwicach) i charakter organizowanych przez nie wydarzeń (upamiętnianie „żołnierzy wyklętych” czy też „Narodowe Siły Zbrojne”[111]) daje ekspertom podstawy do stwierdzenia, że utworzono ogólnopolską sieć organizacji nacjonalistycznych i neonazistowskich z podobnymi celami statutowymi. Większość z nich uzyskała status „organizacji pożytku publicznego” i ma możliwość ubiegania się o granty na organizację imprez „patriotycznych” (na przykład marszów ku czci „żołnierzy wyklętych”).
W ostatnim roku ożywiła się działalność prawicowo-radykalnych organizacji polskich za granicą. Rząd Szwecji w roku 2018 odmówił dotacji z budżetu państwa dla Kongresu Polaków (największego stowarzyszenia Polonii w tym kraju) za związki z radykałami i za propagandę nienawiści wobec migrantów. Zgodnie z wypowiedziami przedstawicieli rządu szwedzkiego ta organizacja rozpowszechnia „poglądy homofobiczne, rasistowskie i ksenofobiczne”[112].
25 czerwca 2018 r. dziennikarze BBC w programie Newsnight opowiedzieli o związkach ambasady polskiej w Wielkiej Brytanii z organizacjami ultraprawicowymi. Zgodnie z informacjami z telewizji MSZ Polski przez swoje przedstawicielstwo dyplomatyczne współfinansował udział polskich nacjonalistów w targach książki w mieście Slough w listopadzie 2017 r., gdzie nacjonaliści wyróżnili się wypowiedziami o „,muzułmanach-pedofilach” i wezwaniami do utrzymania „ojczyzny białego człowieka”.
W Polsce co roku organizowane są imprezy publiczne o charakterze nacjonalistycznym i neonazistowskim związane z pamiętnymi wydarzeniami z polskiej historii, którym towarzyszą przejawy neonazistowskie, hasła ksenofobiczne i rasistowskie.
Po wydanym przez prezydenta miasta Warszawy zakazie przemarszu nacjonalistów w kolejną rocznicę Powstania Warszawskiego 1944 r. (1 sierpnia 2018 r.) policja nie pozwoliła im maszerować z flagami i pochodniami po ulicach, udostępniając im jednak chodniki. We Wrocławiu pod koniec listopada 2018 r. przy całkowitej bezczynności policji odbył się marsz nacjonalistów, na który władze miasta nie wyraziły zgody.
11 listopada 2018 r. w Warszawie z okazji obchodów 100-lecia Niepodległości Polski odbył się „oficjalny marsz” z udziałem prezydenta i premiera kraju, a od razu po nim, 20 minut później – pochód radykałów skandujących hasła „Morawiecki, chcesz Murzyna, to go sobie w domu trzymaj”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, wykorzystaniem symboliki rasistowskiej i z udziałem zagranicznych gości – włoskich neofaszystów z Forza Nuova. Nieco później MSZ raportowało o prewencyjnym zatrzymaniu 100 nacjonalistów, którzy „mogli stanowić niebezpieczeństwo dla porządku publicznego” i sporządzeniu listy 400 zagranicznych neofaszystów, których nie wpuszczono do Polski. Jednak, jak zauważyli przedstawiciele lokalnych antyfaszystowskich NGO, „prezydent Polski przemawiający w dymie z rac w 100‑lecie niepodległości, z członkami ONR i włoskimi faszystami za plecami, to widok przygnębiający”[113].
Polskie władze krzewią kult również tych „walczących z komunizmem”, którzy splamili się kolaboracją z nazistami i przestępstwami wojennymi przeciwko ludności cywilnej. W szczególności polski premier Mateusz Morawiecki w lutym 2018 r. położył wieniec na grobie żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ, która współpracowała z gestapo, a w 1945 r. wycofała się razem z nazistami na terytorium Niemiec.
Pozostająca u władzy partia narodowo-konserwatywna Prawo i Sprawiedliwość oddaje cześć „żołnierzom wyklętym” – uczestnikom antyradzieckiego i antykomunistycznego zbrojnego Podziemia 1944-1953, w szczególności takim osobom, jak Józef Kuraś („Ogień”), który jest znany z przestępstw wobec Żydów i ludności słowackiej na Podhalu i którego słowacki Instytut Pamięci Narodowej uznaje za przestępcę wojennego. W lutym 2018 i 2019 r. na ogólnopolskich kanałach telewizyjnych emitowano programy o biografii Kurasia – „legendarnego bohatera Podhala”; w 2018 r. po raz kolejny odbyły się imprezy sportowo-patriotyczne w miejscach walk oddziałów „Ognia”; 16 czerwca 2018 r. w Zakopanem (województwo małopolskie) równocześnie z zorganizowanym przez liberalne ruchy obywatelskie – Komitet Obrony Demokracji i Obywatele RP – marszem upamiętniającym ofiary „Ognia” odbył się w odpowiedzi marsz nacjonalistów pod hasłem „Kuraś – nasz niezłomny bohater”.
W województwie podlaskim władze krzewią pamięć o Zygmundzie Szendzielarzu („Łupaszce”), dowódcy 6. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, na rozkaz którego 23 czerwca 1944 r. w wiosce Dubinki (Litwa) zabito do 200 (według polskich danych 27) mieszkańców, w tym dzieci w wieku od 2 miesięcy. W kwietniu 2018 r. w Białymstoku, pomimo protestów mieszkańców, radni z ramienia PiS nazwali jego nazwiskiem ulicę. Nazwę ulicy udało się zmienić dopiero jesienią 2018 r., po przejściu władzy w ręce przedstawicieli partii opozycyjnych[114].
Regularnego charakteru nabrał przemarsz nacjonalistów w Hajnówce (województwo podlaskie) poświęcony pamięci jednego z „żołnierzy wyklętych” – dowódcy 3. Wileńskiej Brygady Związku Walki Zbrojnej Romualda Rajsa („Burego”), którego ofiarami w 1946 r. zostało około 80 osób pochodzenia białoruskiego wyznania prawosławnego (Romuald Rajs został rozstrzelany na mocy wyroku sądu w 1949 r.) W 1995 r. sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok śmierci na Romualda Rajsa, uzasadniając, że walczył o „niepodległy byt państwa polskiego”.
W 2019 r. burmistrz Hajnówki po raz kolejny zakazał przemarszu ku czci R. Rajsa, uzasadniając, że w poprzednich latach jego uczestnicy prezentowali symbole nazistowskie i wykrzykiwali prowokacyjne hasła o charakterze radykalno-nacjonalistycznym, które obrażały przedstawicieli mniejszości narodowych zamieszkujących Hajnówkę i osób o pochodzeniu innym niż polskie. Niemniej jednak 18 lutego 2019 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku ponownie unieważnił decyzję burmistrza, a marsz odbył się pomimo protestów mieszkańców i władz.
Wielki skandal wywołały opublikowane w styczniu 2018 r. przez dziennikarzy polskiej stacji telewizyjnej TVN materiały o świętowaniu urodzin Hitlera przez organizację Duma i Nowoczesność w województwie dolnośląskim w kwietniu 2017 r. Tej „prywatnej imprezie” (jak nazwali ją organizatorzy) towarzyszyły nazistowskie powitania i marsze. Uczestnicy ubrani w mundury Wehrmachtu i SS na tle podpalonej swastyki wznosili toasty „za Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę”.
Utworzony po tym skandalu „międzyresortowy zespół ds. przeciwdziałania propagowaniu faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle narodowym, etnicznym, rasowym czy religijnym” miał opracować poprawki do ustaw zaostrzające karę za propagowanie nazizmu. Zespół zakończył pracę w lipcu 2018 r., jednak żadne kroki ustawodawcze do tej pory nie zostały podjęte. Według danych niezależnych mediów rekomendacje zespołu praktycznie nie dotyczą walki z rozpowszechnianiem ideologii neonazistowskiej, sprowadzając się głównie do konieczności zaostrzenia kary za „propagandę ustroju totalitarnego” (a więc również komunizmu). Podstawowe rekomendacje obejmują m. in. wprowadzenie zakazu gloryfikacji systemów totalitarnych nie tylko w sposób publiczny, lecz również „prywatny”; wprowadzenie kar za upamiętnianie osób odpowiedzialnych za przestępstwa „nazistowskie i komunistyczne”; utworzenie ogólnej listy zakazanych symboli totalitarnych.
Do współczesnych negatywnych tendencji w społeczeństwie polskim eksperci zaliczają rozpowszechnianie idei rasizmu, przewagi rasowej i przestępstw na tle nienawiści, a także niechęć władz do przyznania, że dany problem występuje w Polsce. Na przykład w lutym 2018 r. szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński oświadczył, że w Polsce przestępstwa na tle nienawiści są skrajnie rzadkie. Przedstawiciele partii rządzącej nazywają ksenofobię w Polsce „wymyślonym problemem”[115]. Jednak zgodnie z opublikowanymi w styczniu 2019 r. ocenami rzecznika praw człowieka Adama Bodnara liczba przestępstw na tle wrogości etnicznej i rasowej w latach 2016‑2018 pozostawała na „bardzo wysokim poziomie”. Według danych Prokuratury Krajowej w roku 2015 organy wymiaru sprawiedliwości prowadziły 1548 spraw dotyczących podobnych przestępstw, w roku 2016 – 1631, w roku 2017 – 1449. Biorąc pod uwagę incydenty, w sprawie których odmówiono wszczęcia postępowania, ich łączna liczba w roku 2017 wyniosła 1708. Istotna część przestępstw (328) została popełniona w stosunku do muzułmanów. Ich prawa są naruszane prawie dwa razy częściej, licząc od 2015 roku. Najbardziej narażonymi na przestępstwa grupami etnicznymi w Polsce, oprócz muzułmanów, pozostają również Żydzi, Ukraińcy i Cyganie. Rośnie również liczba podobnych spraw prowadzonych przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. W roku 2015 było ich 40, w roku 2017 już 100[116].
W grudniu 2018 r. Agencja Praw Podstawowych UE opublikowała raport pod tytułem „Doświadczenie i odbiór antysemityzmu” na podstawie wyników ankiety o dyskryminacji i nienawiści wobec Żydów w Unii Europejskiej (ankieta została przeprowadzona w maju i czerwcu 2018 r. w 13 krajach UE, między innymi w Polsce, gdzie w badaniu wzięło udział 1233 respondentów)[117]. Według ankiety 89% polskich respondentów żydowskiego pochodzenia uważa, iż rasizm jest „bardzo dużym problemem” kraju. Antysemityzm jest natomiast „bardzo dużym” lub „dość dużym” problemem według 85% respondentów (odpowiednio 39% i 46%).
Wśród najbardziej popularnych w ciągu 5 ostatnich lat form, w których dochodzi do przejawów antysemityzmu w Polsce, 92% wskazało Internet i portale społecznościowe, 77% – retorykę polityczną, a 73% – publikacje mediów. Podstawowe wypowiedzi antysemickie w Polsce są według uczestników badania następujące: „Żydzi mają w rękach zbyt dużo władzy w kraju” – 70%; „Żydzi wykorzystują status ofiar Holokaustu do swoich celów” – 67%; „Izraelici w stosunku do Palestyńczyków zachowują się jak naziści” – 63%; „Żydzi sami są winni antysemityzmu” – 56%; „Żydowskie interesy były zawsze sprzeczne z interesami pozostałej ludności” – 55%; „Żydzi nie są zdolni do integracji ze społeczeństwem” – 36%; „Holokaust jest silnie przesadzonym mitem” – 35%; „Świat byłby lepszy bez Izraela” – 29%.
Z podobnymi oskarżeniami Żydzi polscy najczęściej stykają się w Internecie (92%), podczas kampanii politycznych (65%), w mediach (64%), w miejscach publicznych (62%), na zebraniach społecznych (57%), w wystąpieniach polityków (48%), a nawet na uczelniach i w środowisku naukowym (18%).
Znamienne są również dane porównawcze sytuacji Żydów w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej. Polska zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczby respondentów, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy stali się świadkami przejawów agresji słownej lub fizycznej (32%) i trzecie miejsce pod względem liczby respondentów, których członkowie rodzin byli obiektem agresji słownej lub fizycznej (25%). Ogółem 32% uczestników ankiety w ciągu 12 ostatnich miesięcy i 45% w ciągu ostatnich 5 lat stało się obiektem agresywnych przejawów antysemityzmu (groźby w wiadomościach elektronicznych, przez telefon, prześladowanie, obraźliwe komentarze lub gesty, nieadekwatnie długie spojrzenia, komentarze na portalach społecznościowych).
Ponadto sytuacja Żydów w Polce charakteryzuje się najwyższym w UE stopniem nieufności wobec działań rządu w zakresie walki z antysemityzmem. 91% ankietowanych uważa, że władze w tej sferze nie robią „nic” lub „praktycznie nic”. Poczucie całkowitej bezczynności władzy koreluje z liczbą zgłaszanych do organów wymiaru sprawiedliwości Polski szczególnie rażących przejawów antysemityzmu: 79% poszkodowanych poinformowało o tym, że organy wymiaru sprawiedliwości odmówiły im udzielenia pomocy.
Władze polskie ignorują wzrost liczby przestępstw na tle religijnym i etnicznym również w stosunku do muzułmanów, który jest skutkiem podsycania przez władze nastrojów antyimigracyjnych na tle kryzysu migracyjnego w UE.
Według danych polskiej prokuratury muzułmanie znajdują się na pierwszym miejscu wśród ofiar rasizmu i ksenofobii, przy czym większość incydentów nie jest związana z „retoryką nienawiści”, lecz z przemocą fizyczną. Podobnie, jak w stosunku do przejawów antysemityzmu, według danych polskich obrońców praw człowieka 95% takich przypadków nie jest zgłaszane do odpowiednich organów ze względu na niski poziom zaufania polskich muzułmanów do policji i lekceważenia tego rodzaju przestępstw przez władze, które uznają je za incydenty „o niewielkiej szkodliwości społecznej”.
We wrześniu 2017 r. kilka organizacji polskich muzułmanów (Muzułmański Związek Religijny, Liga Muzułmańska, Muzułmańskie Stowarzyszenie Kształcenia Kulturalnego i Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich w Polsce) zwróciło się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, informując go o „wzroście agresji werbalnej i liczby incydentów związanych z naruszeniem nietykalności cielesnej wyznawców islamu i zniszczeniem miejsc ich kultu”. W styczniu 2018 r. mufti Polski Tomasz Miśkiewicz opublikował oświadczenie, w którym również wyraził zaniepokojenie wzrostem liczby ataków na muzułmanów, będącym skutkiem wzmożonej działalności „organizacji neofaszystowskich i pseudopatriotycznych” w kraju. Opozycyjni członkowie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych przygotowali w związku z tym pakiet propozycji dla premiera Mateusza Morawieckiego, jednak na posiedzeniu Komisji 2 lipca 2018 r. posłowie PiS przegłosowali odrzucenie pakietu. Obecni na dyskusji przedstawiciele MSZ oświadczyli, że policja skutecznie radzi sobie z wykrywaniem przestępstw i prowadzi monitoring przestępstw wobec muzułmanów, a liczba tego rodzaju naruszeń prawa zauważalnie spada[118].
W roku 2017 35% przestępstw w postaci obrazy publicznej i nawoływania do nienawiści na tle etnicznym, narodowym lub religijnym miało miejsce w Polsce w przestrzeni internetowej. To właśnie „wirtualne przestępstwa” pozostają według danych Rzecznika Praw Obywatelskich „czarną dziurą” polskiego systemu prawnego, ponieważ ustawodawstwo zakazuje prowadzenia śledztwa wobec anonimowego przestępcy. Na tle bezczynności właściwych organów, które w większości przypadków nie reagują na tego rodzaju naruszenia prawa, eksperci i obrońcy praw człowieka proponują władzom wprowadzić w Polsce „metodę Johna Doe’a” (termin z prawa anglosaskiego) pozwalającą wnosić pozew przeciwko osobie nieznanej, a jej tożsamość jest ustalana w toku śledztwa[119].
Ustawodawstwo polskie przewiduje sankcje karne za przejawy rasizmu i ksenofobii[120], lecz władze polskie nie podejmują aktywnych działań w zakresie ścigania na podstawie odpowiednich artykułów Kodeksu karnego i zwalczania rozpowszechniania nastrojów rasistowskich i neonazistowskich w społeczeństwie. Po dojściu do władzy obecnej partii rządzącej w roku 2016 zlikwidowano Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji (utworzoną przez poprzedni liberalny rząd w roku 2013); uchylono rozporządzenie Ministerstwa Oświaty o obowiązkowym wprowadzeniu do szkół zajęć antydyskryminacyjnych. Na wniosek posła do Sejmu A. Andruszkiewicza wycofano z obiegu odpowiednie podręczniki dla policjantów[121]. Zlikwidowano Komitet ds. Praw Obywatelskich działający przy MSZ i poświęcony monitoringowi aktywności organizacji radykalnych.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiciele NGO i mediów informują również o licznych przykładach tego, że śledztwa przeciwko nacjonalistom za propagandę nazizmu są prowadzone w trybie „ręcznego sterowania” (a więc decyzje o dalszych działaniach w toku śledztwa nie są podejmowane samodzielnie przez organy wymiaru sprawiedliwości, lecz zgodnie z poleceniami władz)[122]. Do tej pory nie zakończono śledztwa w sprawie działań nacjonalistów i policji podczas przeprowadzonego w Warszawie 11 listopada 2017 r. corocznego Marszu Niepodległości, w toku którego demonstrowane były hasła rasistowskie i symbolika faszystowska („Europa będzie biała albo bezludna”, „Módlcie się o islamski Holocaust” itp.)[123].
Znamiennym przykładem był również pochód nacjonalistów w Hajnówce w roku 2018, po którym Rzecznik Praw Obywatelskich powiadomił Prokuraturę Rejonową w Białymstoku o korzystaniu przez uczestników marszu z zakazanej symboliki nazistowskiej. Według Rzecznika Praw Obywatelskich polskie organy śledcze przekazywały tę sprawę od jednej instytucji do drugiej, aż w końcu ją zamknęły.
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania karnego przeciwko członkom ONR, którzy umieścili na swojej stronie internetowej tekst pod tytułem „Separatyzm rasowy – odpowiedź na multikulti w XXI wieku”, oświadczając, że nie widzi w nim oznak propagandy ideologii rasistowskiej. Niezależnie od pozwu Rzecznika Praw Obywatelskich, organy śledcze odmówiły również wszczęcia postępowania karnego w sprawie prezentacji w Internecie jesienią 2018 r. spotu wyborczego PiS, w którym przedstawiono mroczny obraz Polski w przypadku przyjęcia imigrantów.
Według danych Rzecznika Praw Obywatelskich ofiary przestępstw na tle nienawiści informują, że organy wymiaru sprawiedliwości przekonują je, żeby nie wnosiły powództw. Co ciekawe, incydenty, których ewidentnym źródłem jest rasizm lub ksenofobia, nie są kwalifikowane przez organy wymiaru sprawiedliwości jako przestępstwa na tle nienawiści i nie są objęte statystyką. Doszło do tego, na przykład, z profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, Jackiem Kochanowskim, którego w 2016 r. pobito w tramwaju za rozmowę w języku niemieckim z kolegą z Niemiec. Sędzia orzekł, że w przestępstwie brak było motywu ksenofobii, ponieważ „przestępca był świadomy tego, że Kochanowski jest Polakiem”.
W styczniu 2019 r. Adam Bodnar przekazał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu listę 20 rekomendacji dotyczących wzmocnienia walki z przestępstwami na tle nienawiści[124]. Wśród nich są następujące zalecenia:
- wprowadzenie sankcji karnych za przynależność do organizacji propagujących nienawiść rasową (art. 13 polskiej Konstytucji zakazuje działalności organizacji odwołujących się w swoich programach do „totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu”, a także tych, które dopuszczają „nienawiść rasową i narodowościową”, jednak mechanizm przeciwdziałania takim organizacjom okazuje się nieskuteczny, ponieważ tego rodzaju organizacje często zmieniają nazwę i strukturę);
- wprowadzenie definicji ustawowej „retoryki nienawiści”, której obecnie brakuje w polskim prawie;
- kontrolę wszystkich spraw karnych dotyczących przestępstw na tle nienawiści, które zostały umorzone przez Prokuraturę Krajową;
- przeprowadzenie kampanii społecznych i programów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży, a także zajęć metodycznych dla wykładowców, treningów prawnych dla policjantów, prokuratorów, sędziów i adwokatów.
Działania mające na celu zwalczanie rozpowszechniania neonazizmu, rasizmu i ksenofobii są dziś przeprowadzane w Polsce głównie przez NGO i działaczy społecznych.
__________________________________
[105] https://pjonqjang.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/79__rocznica_wkroczenia_wojsk_sowieckich_na_teren_polski
[106] Obecnie w Polsce ustawodawstwo nie zakazuje wykorzystania symboliki komunistycznej pod warunkiem, że nie „propaguje ustroju totalitarnego”, z wyjątkiem obiektów przestrzeni publicznej (toponimy, tablice pamiątkowe, pomniki) objętych działaniem ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. (z późniejszymi zmianami) o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
[109] https://strajk.eu/pis-finansuje-neofaszystow-partia-razem-domaga-sie-wyjasnien/
[110] http://www.leicesterprevent.co.uk/wp-content/uploads/2017/03/HnH-Extremist-groups.pdf
[111] Narodowe Siły Zbrojne to organizacja współpracująca z nazistami, która prowadziła działania zbrojne przeciwko polskim antyfaszystom i siłom proradzieckim.
[117] https://fra.europa.eu/en/publication/2018/2nd-survev-discrimination-hate-crime-aRainst-iews
[120] Art. 119 § 1 Kodeksu karnego (groźby w związku z przynależnością rasową, narodową i etniczną, bezwyznaniowością lub poglądami politycznymi); art. 256 §1 Kodeksu karnego (publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych, narodowościowych lub etnicznych i poglądów ateistycznych); art. 257 Kodeksu karnego (publiczna zniewaga grupy ludności albo poszczególnych osób z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej i rasowej).
[121] Zawarto w nich rekomendacje dotyczące rozpoznawania i ścigania przestępstw na tle nienawiści, a także listę symboli rasistowskich i szowinistycznych, które są wykorzystywane przez polskich nacjonalistów.
[123] W marszu wzięły udział takie polskie organizacje, jak Niklot (młodzieżowa organizacja nacjonalistyczna o charakterze antyklerykalnym i antysemickim, której celem jest walka o czystość „rasy słowiańskiej i aryjskiej”) oraz Szturmowcy (nacjonaliści wykorzystujący w charakterze emblematu symbol Brytyjskiej Unii Faszystów), a także przedstawiciele ruchów radykalnych z Węgier, Hiszpanii, Włoch i Słowacji. Światowe media nazwały pochód w Warszawie „największym faszystowskim marszem w Europie”.
[124] https://oko.press/testament-adamovwicza-rpo-przekazal-premierowi-20-rekomendacji/
Oryginał raportu: http://www.mid.ru/ru/foreign_policy/humanitarian_cooperation/-/asset_publisher/bB3NYd16mBFC/content/...