Wystąpienie Ministra Spraw Zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa na 73. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Nowy Jork, 28 września 2018 roku
Szanowna Pani Przewodnicząca!
Szanowni Państwo!
Wystąpienia w toku dyskusji ogólnej na obecnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ potwierdzają, że stosunki międzynarodowe przechodzą dziś niezwykle trudny i sprzeczny etap w historii.
Wszyscy jesteśmy świadkami kolizji dwóch przeciwstawnych tendencji. Z jednej strony jest to wzmocnienie policentrycznych podstaw ładu światowego, stabilne tworzenie się nowych ośrodków wzrostu gospodarczego, a także dążenie narodów do zachowania suwerenności i wyboru tych modeli rozwojowych, które są zgodne z ich tożsamością narodową, kulturową i wyznaniową. Z drugiej strony – pragnienie zachowania przez szereg państw zachodnich samowolnie obranego statusu „światowych liderów” i zatrzymania nieodwracalności obiektywnego procesu kształtowania się wielobiegunowości. Aby to osiągnąć, państwa te uciekają się do różnych działań, łącznie z szantażem politycznym, naciskiem gospodarczym i brutalną przemocą.
Tego rodzaju bezprawne kroki prowadzą do dewaluacji prawa międzynarodowego, na którym spoczywa powojenny ład światowy. Słyszymy publiczne oświadczenia, które nie tylko stawiają moc prawną traktatów międzynarodowych pod znakiem zapytania, lecz również deklarują priorytet jednostronnych podejść względem podjętych w ramach ONZ uchwał.
Obserwujemy natarcie wojowniczego rewizjonizmu na współczesny system prawa międzynarodowego. Ataki przypuszczane są na podstawowe zasady uregulowania bliskowschodniego, Wspólny Kompleksowy Plan Działania w zakresie irańskiego programu jądrowego, zobowiązania w ramach Światowej Organizacji Handlu, wielostronne porozumienie w sprawie klimatu i wiele innych.
Równocześnie nasi zachodni koledzy próbują zastąpić zwierzchność prawa w stosunkach międzynarodowych pewnym „trybem opartym na zasadach”. Zasady te są jednak wymyślane w zależności od ich celowości politycznej i stanowią przykład podwójnych standardów. Wysuwane są gołosłowne zarzuty ingerencji w sprawy wewnętrzne tych czy innych krajów, a równocześnie prowadzona jest jawna polityka mająca na celu rozchwianie i obalanie demokratycznie wybranych rządów. Usiłuje się wciągać jedne kraje w utworzone pod siebie sojusze militarne wbrew woli narodów, podczas gdy innym państwom grozi się karą za wolny wybór swoich partnerów i sprzymierzeńców.
Znamienny jest fakt, że agresywnym napaściom na instytucje międzynarodowe towarzyszą próby „prywatyzacji” ich sekretariatów, przyznania im praw organów międzyrządowych z nadzieją na to, że będzie nimi później można manipulować.
Zawężenie przestrzeni konstruktywnej współpracy międzynarodowej, potęgowanie konfrontacji, wzrost ogólnej nieprzewidywalności, istotny wzrost ryzyka wybuchu spontanicznych konfliktów – to wszystko odbija się na działalności Globalnej Organizacji.
Społeczność międzynarodowa musi płacić wysoką cenę za interesowne ambicje wąskiej grupy krajów. Zbiorowe mechanizmy reagowania na wspólne dla wszystkich wyzwania w zakresie bezpieczeństwa stoją w martwym punkcie. Zamiast dyplomacji, kultury negocjacji i kompromisów mamy do czynienia z dyktaturą i jednostronnymi restrykcjami wprowadzanymi bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ i noszącymi charakter eksterytorialny. Tego rodzaju działania obejmujące już kilkadziesiąt krajów są nie tylko nielegalne, lecz i nieskuteczne, co potwierdza w szczególności potępiana przez całą społeczność międzynarodową i trwająca już od ponad pół wieku blokada Kuby przez Stany Zjednoczone.
Nikt jednak nie wyciąga nauczki z historii. W dalszym ciągu nie brakuje tych, którzy pragną wydawać wyroki bez sądu i śledztwa. Niektórym zachodnim kolegom do oskarżenia kogoś wystarczą dzisiaj stwierdzenia w stylu przysłowiowego „highly likely” (ang. wysoce prawdopodobne). Już tego doświadczyliśmy. Dobrze pamiętamy, ile razy wykorzystywano fałszywe preteksty w celu usprawiedliwienia interwencji skierowanych na wzniecanie wojen, jak w Jugosławii w 1999 r., w Iranie w 2003 r. czy w Libii w 2011 r.
Te same metody są dziś praktykowane w stosunku do Syrii, na terytorium której 14 kwietnia pod całkowicie nieprawdziwym pretekstem dokonano uderzenia rakietowego ‒ na kilka godzin przed przybyciem inspektorów międzynarodowych mających zbadać miejsce zainscenizowanego incydentu. Uprzedzamy, że nowe prowokacje terrorystów i ich opiekunów z zastosowaniem broni chemicznej są niedopuszczalne.
Konflikt w Syrii trwa już siedem lat. Nieudana próba obalenia reżimu z zewnątrz w oparciu o ekstremistów doprowadziła niemalże do rozpadu kraju i do powstania w jego miejscu kalifatu terrorystycznego. Energiczne działania Rosji w odpowiedzi na prośbę rządu Syryjskiej Republiki Arabskiej, wzmocnione działaniami dyplomatycznymi w ramach Procesu z Astany, pomogły zapobiec temu fatalnemu scenariuszowi. Zainicjowany przez Rosję, Iran i Turcję Kongres Syryjskiego Dialogu Narodowego w Soczi w styczniu tego roku stworzył warunki do uregulowania politycznego w oparciu o rezolucję 2254 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Właśnie na tych podstawach tworzony jest obecnie Międzysyryjski Komitet Konstytucyjny w Genewie. Agenda obejmuje odbudowę zniszczonej infrastruktury w interesie możliwie jak najszybszego powrotu do kraju milionów uchodźców. Priorytetem wysiłków międzynarodowych i działalności organizacji systemu ONZ powinna być pomoc w rozwiązywaniu tych zadań dla dobra wszystkich Syryjczyków bez żadnych podwójnych standardów.
Jakkolwiek ciężka jest sytuacja w Syrii, Iraku, Jemenie i Liwii, niedopuszczalne jest ignorowanie zadawnionego problemu palestyńskiego. Jego sprawiedliwe rozwiązanie jest niezwykle ważne w celu uzdrowienia sytuacji w całym regionie Bliskiego Wschodu. Chciałbym ostrzec Państwa przed jednostronnymi podejściami i próbami monopolizacji procesu uregulowania. Dzisiaj jak nigdy wcześniej wymagana jest konsolidacja wysiłków społeczności międzynarodowej w celu przywrócenia negocjacji w oparciu o rezolucje ONZ i Arabskiej Inicjatywy Pokojowej. Będziemy w tym wszechstronnie pomagać, między innymi w formacie bliskowschodniego „kwartetu” oraz przy współpracy z Ligą Państw Arabskich i Organizacją Współpracy Islamskiej. Wzajemnie akceptowalne porozumienia powinny zapewnić pokojowe i bezpieczne współistnienie dwóch państw – Izraelu i Palestyny.
Tutaj, w ścianach ONZ utworzonej w oparciu o lekcje wyciągnięte z drugiej wojny światowej, jesteśmy zobowiązani do tego, żeby myśleć o przyszłości, w której nie ma miejsca na powtórki błędów z przeszłości. W tym roku mija 80 lat od haniebnej zmowy monachijskiej, która uwieńczyła przestępczą politykę łagodzenia III Rzeczy, będąc smutnym przykładem tego, do jakich katastrofalnych skutków może doprowadzić narodowy egoizm, lekceważenie prawa międzynarodowego i próby rozwiązywania problemów cudzym kosztem.
Niestety, obecnie w całym szeregu państw nie tylko osłabła wakcyna przed nazistowską zarazą, lecz również szerzy się kampania przepisywania historii na nowo oraz wybielania przestępców wojennych i ich popleczników. Uważamy, że profanacją jest rozpętana w szeregu krajów walka z pomnikami upamiętniającymi wyzwolicieli Europy. Wzywamy do poparcia projektu rezolucji Zgromadzenia Ogólnego w sprawie niedopuszczalności heroizacji nazistów.
Wzrost radykalnego nacjonalizmu i neofaszyzmu na Ukrainie, gdzie przestępcy walczący pod flagami SS są uznawani za bohaterów, jest jednym z głównych czynników przeciągającego się kryzysu wewnątrzukraińskiego. Jedyną drogą do rozwiązania tego kryzysu jest całkowita, konsekwentna i sumienna realizacja mińskiego kompleksu działań, który został jednomyślnie zatwierdzony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Popieramy działalność Misji OBWE na Ukrainie i jesteśmy gotowi do przyznania jej obserwatorom ochrony ONZ. Jednak zamiast wykonywania porozumień mińskich, zamiast dialogu z Donieckiem i Ługańskiem, Kijów pociesza się iluzjami wprowadzenia do Donbasu sił okupacyjnych przy wsparciu Zachodu i coraz częściej grozi scenariuszami siłowymi. Ci, którzy pomagają dzisiejszym władzom kijowskim, powinni otrzeźwić swoich podopiecznych i zmusić ich do przerwania blokady Donbasu i dyskryminacji mniejszości narodowych na całym terenie Ukrainy.
W Kosowie usankcjonowane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ międzynarodowe siły wojskowe przekształcają się w bazę amerykańską. Tworzone są kosowskie siły zbrojne. Osiągnięte za pośrednictwem UE porozumienia między Belgradem a Prisztiną nie są wykonywane. Rosja wzywa strony do dialogu zgodnie z rezolucją 1244 Rady Bezpieczeństwa i poprze takie rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla Serbii.
Opowiadamy się za tym, żeby nie robić z Bałkanów po raz kolejny areny walki, żeby nie ogłaszać ich czyjąś ojcowizną, nie stawiać narodów krajów bałkańskich przed fałszywym wyborem i unikać tworzenia się w tym regionie nowych linii podziału.
Tworzenie architektury równego i niepodzielnego bezpieczeństwa jest pożądane również w innych częściach świata, między innymi w regionie Azji i Pacyfiku. Popieramy pozytywną dynamikę rozwoju sytuacji wokół Półwyspu Koreańskiego w nurcie logiki rosyjsko-chińskiej „mapy drogowej”. Ważne, by wspierać ten proces poprzez dalsze wychodzenie sobie krajów naprzeciw i poprzez stymulowanie na linii Rady Bezpieczeństwa ONZ praktycznej realizacji ważnych postanowień między Pjongjangiem a Seulem. Kontynuujemy pracę nad możliwie jak najszybszym uruchomieniem wielostronnego procesu mającego na celu utworzenie stabilnego mechanizmu pokoju i bezpieczeństwa w Azji Północno-Wschodniej.
Denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego jest częścią zadań stojących przed społecznością międzynarodową w kluczowej sferze bezpieczeństwa międzynarodowego, mam na myśli zapewnienie nierozpowszechniania broni masowej zagłady. Niestety, na tej drodze w dalszym ciągu gromadzą się poważne przeszkody. Na brak postępu w ratyfikacji Traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (ang. Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty, CTBT) i utworzeniu na Bliskim Wschodzie strefy bezatomowej nałożyło się jednostronne opuszczenie Wspólnego Kompleksowego Planu Działań przez Stany Zjednoczone, co stanowi naruszenie rezolucji 2231 – pomimo tego, że Iran całkowicie wykonuje swoje zobowiązania. Zrobimy wszystko, żeby utrzymać zatwierdzoną przez Radę Bezpieczeństwa ONZ transakcję.
Negatywne tendencje przybierają na sile w działalności Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (ang. Organisation for the Prohibition of Chemical Weapons, OPCW). Zachód próbuje przekształcić Sekretariat Techniczny tej organizacji w narzędzie do karania niewygodnych rządów, ryzykując podkopaniem niezależnego profesjonalnego statusu tej struktury i uniwersalnego charakteru Konwencji o zakazie broni chemicznej (ang. Chemical Weapons Convention, CWC) oraz wyłącznej prerogatywy Rady Bezpieczeństwa ONZ.
O tych i innych problemach w sferze nierozpowszechniania mówiliśmy szczegółowo na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ 26 września tego roku, które zostało zwołane we właściwym czasie przez amerykańskie przewodnictwo.
Jesteśmy przekonani, że wszelkie problemy i niepokoje powstające w stosunkach międzynarodowych powinny być regulowane poprzez rzeczowy dialog. Jeśli mamy jakiekolwiek pytania i pretensje wobec kogokolwiek, trzeba usiąść i rozmawiać, przedstawiać fakty, wysłuchać kontrargumentów partnera i szukać równowagi interesów.
Przez ostatnie kilka lat gwałtownie zaostrzyła się polemika dotycząca nadużyć w cyberprzestrzeni. Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na to, że już dwadzieścia lat temu Rosja zainicjowała w ONZ dyskusję na temat zapewnienia międzynarodowego bezpieczeństwa informacyjnego. Na tle ostatnich wydarzeń kwestia wypracowania pod egidą ONZ globalnych zasad odpowiedzialnego zachowania państw w przestrzeni informacyjnej, łącznie z zasadami niestosowania siły, nieingerencji w sprawy wewnętrzne i szacunku dla suwerenności państwowej, zyskała na aktualności. Mamy zamiar wnieść projekt takiej rezolucji do Pierwszego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego.
Uważamy, iż ważne jest również rozpoczęcie prac nad Konwencją ds. walki z cyberprzestępczością, przewidzieliśmy więc odpowiednie dyskusje w Trzecim Komitecie.
Poszukiwanie powszechnie akceptowalnych porozumień oraz wzajemne uwzględnianie interesów są jak nigdy wcześniej pożądane w światowym handlu i w sferze powiązań gospodarczych, narażonych dzisiaj na bezprecedensową polityzację. Takie wartości jak wolny handel stają się zakładnikami wojen handlowych i innych form nieuczciwej konkurencji.
Rosja konsekwentnie promuje filozofię niepodzielności rozwoju gospodarczego, która legła u podstaw wysuniętej przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina inicjatywy Wielkiego Partnerstwa Euroazjatyckiego. Ten wielki projekt jest otwarty dla wszystkich państw Azji i Europy, zarówno wchodzących, jak i niewchodzących w różne związki integracyjne. Jego konsekwentna realizacja mogłaby sprzyjać ukształtowaniu przestrzeni szerokiej współpracy gospodarczej w Eurazji, stając się w perspektywie fundamentem zaktualizowanej, zgodnej z realiami XXI wieku architektury bezpieczeństwa kontynentalnego.
Rosja będzie kontynuować wkładanie maksymalnych wysiłków mających na celu budowę świata w oparciu o zasady prawa, prawdy i sprawiedliwości. Nie jesteśmy samotni w tych dążeniach. Za demokratyzacją życia międzynarodowego we wszystkich jego przejawach i w interesach wszystkich bez wyjątku państw opowiadają się razem z nami nasi sojusznicy i partnerzy z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, Wspólnoty Niepodległych Państw, BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy, ogółem – przeważająca większość innych krajów świata. Zachód jest zmuszony do wysłuchania ich stanowiska, co coraz bardziej uwidacznia się w działalności G20.
We współczesnych burzliwych warunkach obiektywnie wzrasta rola ONZ – niemającej alternatyw platformy umożliwiającej pokonanie różnic zdań i koordynującej działania społeczności międzynarodowej. U podstaw ONZ od samego początku leżał priorytet pracy zbiorowej w celu dochodzenia do ogólnie akceptowalnych rozwiązań. Potencjał ten nie został zrealizowany w wyniku dwubiegunowej konfrontacji z czasów zimnej wojny. Nie można dopuścić do tego, żeby również obecnie znaleźć się poniżej poziomu wzniosłych celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych oraz zobowiązań ojców-założycieli wobec kolejnych pokoleń.
By być godnym ich dziedzictwa, trzeba przypomnieć sobie sztukę rozmawiania. Tylko w oparciu o równouprawnienie i wzajemny szacunek można rozwiązywać liczne problemy współczesności. Dyktatura i przymus charakterystyczne dla epoki kolonialnej należy raz na zawsze włożyć do „archiwum”, a nawet wyrzucić na „wysypisko” historii.
Działacze państwowi przeszłości pozostawili nam niemało nauk, które stały się już aforyzmami. Przytoczę jedno z nich – należy ono do prezydenta Harry’ego Trumana: „Wielkie narody stają się liderami, dając przykład, a nie dominując”.
Mam nadzieję, że ostatecznie zwycięży kultura dialogu opartego na wzajemnym szacunku. Rosja będzie w tym na wszelkie sposoby pomagać.